
Olbrzymy mogą nieźle narozrabiać, z tego powodu trzecia część rozgrywa się w nowym miejscu. "Hilda i ptasia parada" opowiada o tym, co się dzieje zaraz po przeprowadzce do miasta. Dziewczynka bardzo szybko zaczyna orientować się w nowej sytuacji. Miasto też ma swoje legendy i dziwnych, baśniowych bohaterów. Dużo gorzej przyzwyczaja się do nowego miejsca mama Hildy. Ale całe szczęście, dziewczynka wie z kim warto rozmawiać i jak.

Komiksy o Hildzie są takie dzikie. To ona o sobie decyduje, nikt jej nie mówi co ma robić, nie podcina skrzydeł, więc Hilda rośnie sama. Trochę jak Ronja, Pippi, albo inne młode dzikie zwierzęta. To taka książka z mocą. powiedziałabym, że feministyczna, ale nie do końca, bo chodzi bardziej o moc dzieci ogólnie nie tylko dziewczynek. Zresztą Mały Superbohater też zna i lubi Hildę, więc to literatura obupłciowa.
Jeśli chcesz komiksu motywacyjnego i jeszcze pokazującego, że świat jest w gruncie rzeczy ok, można być w nim sobą i się za bardzo nie przejmować to Hilda jest w sam raz.

Dziecko Kwiat uczy się czytać i na tych komiksach też próbuje, także wiem, że czcionka bywa trochę za bardzo zakręcona jak na samodzielne początki.
No i, chociaż bardzo lubię Centralkę ("komiksy dla dzieci mądrych rodziców" Fiu fiu, nie ma jak strzelić komplement klientowi od wejścia, od razu będzie miał lepszy nastrój), to jednak prawie 50zł to troche za dużo jak na komiks dla dzieci (mogę sobie pomarudzić, i tak wszystkie Hildy kupiłam).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz