czwartek, 15 stycznia 2015

Co jada Łauma?

Opisać "Łaumę" Karola „KaeReL” Kalinowskiego to niezłe wyzwanie. Chyba to przez to że zaczyna się samobójstwem babci... chociaż nie zaczyna się morderstwem, samobójstwo jest drugie. Kończy się pochwałą piwa i skręta. Jest jeszcze troche depresji. I przekraczania prędkości. I gwary z suwalszczyzny. I dużo pogańskich wierzeń. A ja lubię pogańskie wierzenia.

Komiks edukuje.

Wprowadza dziecko w zasady ekonomii "Proboszcz długo odmawiał pochówku. Mówił coś o grzechu i wiecznym potępieniu. Na cmentarzu nie było miejsca dla samobójców. Potem okazało sie, że miejsce jest. Takie specjalne. Za specjalną cenę."

Pracy zespołowej "Tata próbował ogarnąć drewutnię, która miała, chyba w jakiś magiczny sposób zamienić się w garaż, a kolega badał i komplementował ludowy design".

Języków obcych "Już przypocimek, unoj so mamory pod Kacorowkami", i jeszcze paru innych życiowo przydatnych dziedzin.

Łaumę czytałyśmy z Dzieckiem Kwiat dość niedawno, więc jesteśmy na świeżo.
Robi wrażenie. Niby nic takiego, Dorotka przeprowadza się z rodzicami na wieś żeby zamieszkać w domu babci. Tylko babcia była szeptuchą. I miała sekrety różne. I zniszczenie niektórych ciągnęło za soba konsekwencje. W najlepszym razie to duszek domowy, ale to nie był tylko on niestety.

A Łauma/Łojma/Mamuna/Baba Jaga (wiem, to coś innego, ale efekt podobny), ma specyficzna dietę, wynikającą z problemów sercowych. Znaczy zjada dzieci, bo zostawił ją facet. Tak w skrócie. Samo życie.

Całe szczęście Dorotka zna się na perfumach i dobrej muzyce i ma liczne talenty po babci. Wydra daje radę łowić pod lodem. Bóg urodzaju Kurke jest sympatyczny i chętnie pomoże, duszek domowy woli Norbiego, a ten bóg z rogami... no też jest sympatyczny ale nikt go nie pamięta. Mroczna i straszna historia kończy się dobrze.

"Łauma" jest czarno biała, narysowana tak jak widać, czasem z podtekstami i nie do końca wprost. Dobrze do siebie pasują - tekst i ilustracje. Nic dziwnego, że album doczekał się kilku nagród i drugiego wydania.

Dziecko Kwiat lubi Łaumę. Dziecko Kwiat samo rośnie na czarownicę, więc trudno się dziwić.


Więcej o tej książce, przypisy bardziej rozbudowane, Jaćwingów, relacje różne, plansze i inne obrazki można znaleźć na blogu o Łaumie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz