poniedziałek, 23 lutego 2015

Żaba z zupą ogórkową

"Sceny z życia smoków" to książka wiekowa. Pierwsze wydanie - 1989.
I nie zestarzała się w tym czasie, no może tylko pepegi.

Książkę dzieciom czyta się trudno. Co chwila ktoś wybucha śmiechem. Jak jeszcze dzieciska to dawałam radę, ale jak już ja się śmiałam, to naprawdę było ciężko.
Bywa w niej brutalnie szczerze: "żabo, masz bardzo brzydkie oczy", smoki nie osiągają zamierzonych celów (żadnego prawie, tylko mur zbudowały), za to mają dobre chęci, łysego psa w saksofonie i termosy z zupą ogórkową. Czyli dają radę.
Jest też krokodyl o licznych talentach, zwłaszcza polecam go jako mentora dla szydełkujących gitarzystów.

I nikt się niczemu ani nikomu nie dziwi. Czy to różowofutrzasty urodzinowy smok, czy dziwne zwierze z poprzedniej epoki geologicznej... Tolerancja pełna. Motyl może się zakochać w 20 000letniej Cheni i nikt się ich nie czepia. Żaba tylko miała pewne obawy, czy nie zostanie zjedzona, ale nie została.

Cała ta ekipa panoszy się w 15 scenach z książki. Są wielkie, hałaśliwe i złośliwe. Strasznie je polubiliśmy i aż trudno się nam było z nimi rozstać.

Oczywiście dzieciska szaleją za nimi tak samo jak ja. Zwłaszcza Dziecko Kwiat, ale to tylko dlatego, że Mały Superbohater miał głowę w myszach w tym czasie. Testowałam również książkę na Księżniczce Zastępczej i okazało się, że można z nią przesiedzieć ponad godzinę i przeczytać Smoki od deski do deski z dużym entuzjazmem i zakazem uciekania do kuchni po kawę w tym czasie.

Do czytania samemu "Sceny z życia smoków" też się nadają, ale wymagają już całkiem pewnego czytania. Więc dla Dziecka Kwiat na jeszcze nie w tej chwili.

Ilustracje też pasują do treści, nie przeszkadzają w czytaniu, chociaż żaba jest za ładna a krokodyl żółty. To zaleta chyba, skoro i tak jada pierogi z jagodami.

Czyli smoki wtarabaniły się z hukiem na szczyty top listy. Polecamy. A wiek to tak od 4 można czytać, ale im starsze dziecko tym więcej podtekstów rozumie, więc spokojnie przez całe najgorsze pierwsze 40 lat rodzicielstwa będzie dobra.

2 komentarze:

  1. Postaram się odszukać pierwsze wydanie. Ilustracje były inne.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, ale też fajne były, żeba była odpowiednio brzydsza :P

    OdpowiedzUsuń