
Układ treści jest właśnie taki bardzo "szkolny". Punkt - prosta - półprosta - odcinek - kąt - łamana - figury geometryczne. wg. posłowia w tym czasie był to program 4 klasy, chociaż książka przeznaczona jest dla mniejszych dzieci (kl.1-3). IMO spokojnie można poczytać młodszym, ale faktycznie jeśli czegoś nauczyła to tylko Dziecko Kwiat, Mały Superbohater przeżywał przygody punktu i był zainteresowany, ale nie zauważyłam, żeby cokolwiek z wiedzy do niego dotarło.
Poza tym fajne to posłowie. "Skłaniam się ku opinii tych dydaktyków, którzy drogę do geometrii widzą w ćwiczeniach i zabawach polegających na manipulowaniu klockami, układaniu mozaik, wykonywaniu figur z papieru, klejeniu brył." No ja właściwie też.
Zachodzi efekt prostej i dopasowanej do dzieci historyjki - młode były bardzo wciagnięte. Autorzy dają pomyśleć, zadają pytania, Ludziki są trzy i każdy ma własną odpowiedź, na swój sposób rysuje i mierzy. Poza tym jest dość ciekawie. Punkt i cyrkiel gonią czarny charakter - ZŁĄ gumkę przez pół ksiażki.
Zauważyłam tą książkę w czeluściach biblioteki głównie dzięki ilustracjom Bohdana Butenko. Jak się można domyślić - nie zawiodłam się. Bardzo sympatycznie się tą ksiażkę i czyta i ogląda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz